Szerokie piaszczyste plaże z morzem w tle. Wszędzie widoczne tereny pełne zieleni i kwiatów zachęcające do spacerów i prowadzące do portu a dalej deptak prowadzący przez środek miasta w kierunku południowym. Brzmi jak reklama wakacji we Włoszech lub w innym ciepłym kraju wakacyjnym. Zgadza się, tak jest… Jednak i w Polsce można znaleźć takie miejsce – tam w tym roku się wybraliśmy!
Jeszcze przed wakacjami
Łeba, tak to właśnie w tej nadmorskiej miejscowości spędziliśmy miłe 7 dni urlopu na który pierwszy raz wybraliśmy się z Aresem. Na pewno znacie tę urokliwą miejscowość, ale jeśli nie udało się Wam jeszcze do niej zawitać to z całą odpowiedzialnością POLECAMY. Jest to niewielkie miasto w północnej Polsce, w województwie pomorskim, w powiecie lęborskim, położone na Wybrzeżu Słowińskim, nad rzekami Łebą i Chełstem.
My w tym roku wybraliśmy się do miejsca w którym nad Bałtykiem jeszcze nie byliśmy i dlatego trafiliśmy do Łeby. Celowo, aby uniknąć sezonu letniego, pojechaliśmy w połowie czerwca. W tym czasie nie dosyć, że w mieście jest jeszcze nie wielu wczasowiczów to na plaży choć bardzo szerokiej, nie ma problemów ze znalezieniem miejsca. W sezonie letnim, w mieście liczącym 3100 mieszkańców, przebywa dodatkowo około 10tyś. turystów. Chcieliśmy wypocząć, zmienić klimat i otoczenie, zobaczyć coś nowego no i zabrać naszego czworonożnego przyjaciela na spotkanie z „wielka wodą”.
ARES nad morzem
Jako, że udało się nam zakwaterować już w godzinach rannych, koło południa rozpoczęliśmy spacer z Aresem poznając najbliższą okolicę. Obecność portu sprawia, że wszelkie jednostki pływające można zobaczyć już przy końcu deptaku. Kutry rybackie, łodzie pasażerskie, jachty i wszystko inne co pływa, wpisuje się w krajobraz i komponuje uzupełniając spacer wzdłuż rzeki Łeba a kończąc na falochronach wychodzących w morze. Nowością dla nas było odkrycie po zachodniej stronie portu, plaży dla czworonogów. Mogliśmy tam do woli spędzać czas nie wadząc nikomu – niektórym bardzo przeszkadzają psy.
Łeba
Dla nas odkrycie. Małe malownicze miasteczko a my docieramy do niego dopiero teraz. Często jeździliśmy na morze, ale jakoś w tym kierunku nie było nam po drodze – a szkoda. Jest wiele ciekawych miejsc które warto zobaczyć lub gdzie można spokojnie odpocząć. Obok licznych sklepów, które swoje towary wystawiają na chodnikach, są smażalnie ze świeżo złowiona rybą lub już uwędzoną, są miejsca zabaw dla dzieci i zacienione miejsca dla odpoczynku dorosłych. Można w licznych miejscach także skosztować lokalnego piwa o wdzięcznej nazwie „Łebskie”, proponowanego w kilku wariantach. Cóż więcej brakuje do szczęścia… 😉
Wydmy
Jako, że zbliżał się czas wakacyjny, na wydmy z psem nie dotarliśmy. Oczywiście idąc od strony miasta dotarliśmy do wejścia do wejścia do Słowińskiego Parku Narodowego, jednak tutaj udzielono nam zgody tylko na odwiedzenie pobliskiej wieży widokowej i kawałek dalej znajdującej się tawerny. My skorzystaliśmy tylko z tej pierwszej propozycji i tak po małej „sesji fotograficznej” wróciliśmy na kwaterę. W planach na kolejny dzień było przejście na wydmy plażą, ale niestety pogoda nie sprzyjała dlatego będzie okazja na odwiedzenie tych rejonów Polski ponownie.
Keszowo i radiowo
Jako, że naszym sposobem na spędzanie wolnego czasu jest keszowanie, tak i w Łebie staraliśmy się znaleźć co możliwe. Niestety wielu skrzynek Łebą nie oferuje, ale to co było to zgarnęliśmy. Przez miasteczko i port przeprowadziły nas dwie skrzynki przygodowe (AdventureLab) z czego jedna zakończona finałem nad „Łabędzim Stawem”. Przy Kościele Ojców Oblatów jest skrzynka tradycyjna a idąc w stronę Rąbki, na Cmentarzu Ewangelickim także czeka do odnalezienia skrzynka tradycyjna. To wszystko co w tej okolicy się znajduje i co udało się znaleźć. Jeśli chodzi o radio, to wieczorami mogliśmy posłuchać rozmów Kapitanatu ze statkami i kutrami chcącymi wpłynąć lub wypłynąć z portu. Niestety żadnej łączności z innymi krótkofalowcami, przeprowadzić się nie udało.
Podsumowując
Łebą, to miejsce nadające się na wyjazd urlopowy jak i weekendowy. Można spędzić tu czas intensywnie jak i zupełnie beztrosko i spokojnie. Oczywiście umieszczamy małą galerię z naszymi wspólnymi zdjęciami oraz dokładamy kilka zdjęć samego, naszego PSIjaciela. Jeśli będzie okazja to na pewno chętnie to miasto ponownie odwiedzimy co i Wam serdecznie polecamy!
21 views