Nareszcie udało się wybrać na „Zielone Las Story”. Wcześniej jak był czas to była brzydka pogoda a jak było ładnie to nie było czasu. Już tydzień temu zaplanowaliśmy sobie, że pojedziemy na ten Geoart bo prognozy były optymistyczne 😊. I tak o świcie dotarliśmy w okolice Leśniczówki i po podjęciu pierwszej skrzynki ruszyliśmy w las. Nie było żadnych problemów z 2 i 3 ale przy „czwórce” napotkaliśmy problem. Szukaliśmy, szukaliśmy i niestety nie udało się znaleźć. Zostawiając to miejsce ruszyliśmy dalej i już żadnych problemów przy kolejnych skrzynkach nie było (za wyjątkiem tego, że w 3 skrzynkach nie było pieczątek ). Ponieważ plan był żeby zrobić połowę „Liścia” przy 24 skrzynce i chwili zawahania wybraliśmy opcję, że idziemy dalej w niektórych zostawiając drobiazgi, w innych wymieniając drewniaczki. I tak udało się dojść do skrzynki 40 gdzie zaczęło padać. Jako, że i tak została nam jeszcze „4” podjęliśmy decyzję o powrocie zostawiając sobie na następny tydzień tak przez wszystkich zachwalany „Epilog”.
Po ponad 20 km. spaceru mamy znalezione 39 skrzynek typu Letterbox Hybrydowy – to chyba dobry wynik 😉
Ogromne podziękowania należą się Autorowi „Skowronek_Bronek” oraz Nadleśnictwu Oborniki za ciekawe i pouczające opisy, piękne skrzynki, wspaniałą zabawę, za naszego pierwszego Geoarta.
1 views