Przez Trójstyk i Wisłę do Szczyrku

W drodze do Szczyrku postanowiliśmy odwiedzić Trójstyk Polsko-Czesko-Słowacki. Wcześnie rano nie było jeszcze ludzi więc mogliśmy spokojnie szukać kesza. Trochę czasu nam niestety zajęło bo kordy falowały. Na szczęście do poszukiwań dołączył spotkany Czech „Paoli26” i tak wspólnymi siłami udało się skrzynkę podjąć.
W Wiśle nie udało się znaleźć skrzynki, ale najważniejsze miejsca pokazał nam Lab którego udało się bez problemów skończyć przechodząc część miasta.
Szczyrk przywitał nas ładną pogodą a że w centrum keszy nie ma, następnego dnia ruszyliśmy przez piękne Sanktuarium na Górce, gdzie kesza podjęliśmy bez problemów, w kierunku Klimczoka i tam kolejna skrzynka także bez problemów przez nas została znaleziona.
Następnego dnia od rana padało, więc nie wybraliśmy się na dłuższą wyprawę tylko poszliśmy poszukać skrzynki „Siodło” pod Skrzycznem. Kesz schowany w ładnej kapliczce z pięknym widokiem na Szczyrk poprawił nastrój niepogody. Popołudniu się rozpogodziło dlatego poszliśmy na spacer po kolejnego kesza – do „Chaty Wuja Toma”. I tu poszło bez najmniejszych problemów i skrzyneczka dała kolejną uśmiechniętą buźkę na mapie.

Kolejny dzień i nowy pomysł – jedziemy do Bielska-Białej. 50 minut autobusem z pod miejsca zakwaterowania i jesteśmy. Zaczęliśmy od Laba związanego z postaciami bajkowymi w międzyczasie zaczynając kolejny dotyczący miasta. I tak po około 3 godzinnym spacerku mamy skończone 2 laby i pozbierane kilka skrzynek tradycyjnych i jedna typu EarthCache. Po powrocie do Szczyrku wjechaliśmy koleją linową przez Jaworzynę na Skrzyczne. Tam skrzyneczkę udało się podjąć w zacisznym, choć nie do końca bezpiecznym miejscu i już pieszo zeszliśmy do Centrum.

W czwartkowy poranek zaplanowaliśmy wyjazd na Przełęcz Salmopolską a z niej przejście przez Malinów i Malinowską Skałę na Skrzyczne ( drugi nasz pobyt na szczycie, ale pierwszy pieszo). To przyniosło nam kolejne 4 uśmiechnięte, żółte buźki na geocachingowej mapie. Zejście do centrum i łącznie ponad 15 km. w nogach.

Przedostatniego dnia pobytu, wczesnym rankiem, pojechaliśmy do Żywca. Głównym celem było zwiedzanie Muzeum Browaru, ale oczywiście o keszowaniu nie zapomnieliśmy. Trochę zwiedzając miasto znaleźliśmy 5 tradycyjnych skrzynek i skończyliśmy jedną, dostępną w Żywcu przygodę dotyczącą Parku Habsburgów.

Sobotni poranek przywitał nas słońcem dlatego wybraliśmy się na małą wyprawę przez Szczyrk Centrum – Hyrca – Kotarz – Przełęcz Salmopolska (Biały Krzyż). W tych miejscach czekały na nas ostatnie skrzynki które chcieliśmy podjąć podczas naszego tegorocznego urlopu w Szczyrku. Miłym akcentem tego dnia był przypadający po raz 10 „Międzynarodowy Dzień Geocachingu”, który tymi trzema znalezionymi skrytkami uczciliśmy.

Ogólnie podczas naszego tygodniowego wyjazdu udało się znaleźć 40 skrzynek w tym: 18 tradycyjnych, 2 EarthCache oraz 20 Lab Cache.

0 views

Może Ci się spodobać

Więcej od Autora